Grupy Modlitwy – czyli z Ojcem Pio do nieba !!!
Pierwszy impuls – „Karmię Was tym, czym sam żyję”
Do klasztoru w San Giovanni Rotondo ciągle przychodzili ludzie. Po co? Aby zobaczyć świętego? Nie sądzę. Myślę, że Duch tchnie kędy chce. Przyszli, by przy Ojcu Pio szukać Źródła, które daje wodę żywą. Słuchali Słowa Bożego, spowiadali się, uczestniczyli w Eucharystii ? czyli to wszystko co mamy dziś ?pod ręką?. Pragnęli bardziej poznać Tego, ?który do końca ich umiłował? (J 13, 1). To Jezus był centrum, a zakonnik z brodą wskazywał tylko drogę do Niego ? jak Jan Chrzciciel. Wierni z różnych stron świata szybko zorientowali się, że mnich ze stygmatami to ktoś, kto ma wyjątkową relację z Bogiem. Zechcieli, aby on uczył ich wspólnej modlitwy, by mogli słuchać i mówić z Tym, który wszystko może.
Znak czasu ? apel papieża wojny
Kończyła się II Wojna Światowa. Świat pogrążony był w bólu, rozpaczy i beznadziei. Głos Kościoła stał się wezwaniem samego Chrystusa – ?Nie bójcie się?. Wtedy Ojciec Święty Pius XII zaapelował do wiernych o modlitwę za pokój na świecie. Kapłanów prosił, by uczyli ?swoje owieczki? modlitwy wspólnotowej, by przemocy wytoczyć ?armaty wspólnej i ufnej modlitwy? ludu Bożego.
Odpowiedź o. Pio – ?Kto ma uszy niechaj słucha?
Sprawy Kościoła i wiernych były dla Ojca Pio najważniejsze. Za Kościół, pasterzy i wiernych nieustannie się modlił, pokutował i cierpiał. Gdy usłyszał prośbę papieża zareagował spontanicznie: ?Zakasajmy rękawy. Weźmy się do roboty. Jako pierwsi odpowiedzmy na apel Wikariusza Chrystusowego!? Tak zrodziły się grupy, które podjęły się zadania wspólnej modlitwy.
Grupy Modlitwy w oczach Założyciela
Padre Pio mówił o grupach, że są ?szkołami wiary? ? uczą jak otwierać się na łaski Boże i nie tracić tego, czym Pan nas hojnie obdarza. ?Ogniska miłości? to kolejne oznaczenie grupek modlitwy powstałych w San Giovanni.
Stygmatyk rozumiał modlitwę jako środek ku wchodzeniu człowieka w żywy kontakt z Bogiem, broń do zwalczania zła i zadośćuczynienie za spowodowanie przez nie skutki.
Kapucyn w sercu słyszał głos Jezusa z Ewangelii: ?Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął? (Łk 12, 49). Ten głos kazał mu otworzyć się na dar wspólnej modlitwy i w konkrecie życia postrzegać bliźnich jako braci i siostry Mistrza z Nazaretu. Odczytywanie woli Bożej widział Pio w trwaniu we wspólnocie Kościoła, pod opieką duchowych przewodników ? kapłanów, aby nie pobłądzić na drogach wiary.
Ojciec Pio ponadto zalecał członkom swoich grup:
? modlitwę co wieczór w rodzinie
? pobożne uczestnictwo we Mszy św. i częste korzystanie z sakramentów świętych
? różaniec
? spotkania w kościele raz na tydzień (a przynajmniej raz w miesiącu)
? rozważanie Słowa Bożego i życie według Ewangelii (szczególnie zalecał rozważać Mękę Pańską klęcząc)
? adorację Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
Uczył, że moc nie jest w przemocy, ale w praktykowaniu uprzejmości, serdeczności i dobroci na co dzień. Wzywał, by do modlitwy w grupach zapraszać rodziny i przyjaciół. Ukazywał jak żyć po chrześcijańsku przykładem własnego życia, a dopiero później słowem. Prowadził z tymi, którzy przychodzili na modlitwę duchowe rozmowy, dzięki którym ludzie wracali do swoich rodzin szczęśliwi i umocnieni Słowem Bożym.
Dobry pedagog ? indywidualizacja metod wychowawczych
Pio stosował wiele różnych sposobów, by doprowadzić grzesznika do nawrócenia ku Bogu. Dla jednych był delikatny i grzeczny, zaś wobec innych nie szczędził ostrych słów krytyki, nie grzesznika, ale grzechu! Spytany, dlaczego czasami tak wrzeszczy mówił: ?Nie daje się słodyczy komuś, kto potrzebuje środka na przeczyszczenie?.
Widział, że droga do świętości jest dla każdego chrześcijanina indywidualna. Mawiał: ?Jedni jadą do raju pociągiem, inni furmanką, a jeszcze inni zwyczajnie, na piechotę?.
Czasem spotykał osoby, które skarżyły się, że nie czują klimatu modlitwy. Odpowiadał wtedy: ?Nie należy się martwić, że podczas medytacji Słowa Bożego nie odczuwa się wzruszenia, emocji. Liczy się wysiłek i rozważanie, emocje nie od nas zależą?.
Grupy Modlitwy ? czy tylko dla duchowych herosów?
Warto zaznaczyć, że grupy modlitwy są otwarte dla wszystkich, którzy chcą za przykładem św. Ojca Pio rozwijać swoje życie modlitwy i czynić dobro na rzecz swoich bliźnich. Wspólnota Kościoła ma tą specyfikę, że dzięki współpracy z łaską Bożą z grzeszników stajemy się świętymi. Włoski Stygmatyk wiedział, że powołanie do świętości jest powszechne, dlatego też do kręgu grup przyjmował ludzi wszystkich stanów: kapłanów, braci i siostry zakonne, małżonków i rodziców, osoby samotne i młodzież.
Podstawowym miejscem spotkań jest parafia, jednak grupy mogą powstawać także w innych miejscach, tam, gdzie prowadzona jest opieka duszpasterska i odczuwa się pragnienie, by wspólnie modlić się, np. w szpitalach, domach opieki, koszarach, więzieniach, szkołach, itp. Tutaj jest nie tylko okazja do formacji, ale także pomoc i zachęta, by ewangelizować na zewnątrz. Można to czynić angażując się w różnorakie działania apostolskie: pomoc dzieciom w świetlicach socjoterapeutycznych, obrona życia ludzkiego, praca z uzależnionymi, bezdomnymi, chorymi.
Ekspresowy rozkwit grup
W roku śmierci o. Pio (1968 r.) na świecie istniało 726 grup modlitwy, które skupiały się w ok. 20 krajach, a łączna ich liczba wynosiła 68 tysięcy. 2 maja 1999 r. (w roku beatyfikacji o. Pio) liczba grup wynosiła już 2150, a modlących się było już pół miliona w 34 krajach świata. Czemu możemy zawdzięczać ten wzrost liczebności?
Jeszcze za życia Stygmatyka we wrześniu 1959 roku podczas krajowego zjazdu Grup Modlitwy Ojca Pio kardynał Giacomo Lercaro uznał, że racja istnienia wymienionych grup wynika ze słów Chrystusa: ?Gdzie dwaj albo trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich? (Mt 18,20).
Na kilka miesięcy przed śmiercią, zapytany co pragnął osiągnąć tworząc Grupy Modlitwy, o. Pio odpowiedział: ?Chciałem skierować dusze do Boga, skłonić je do modlitwy, do wspólnej modlitwy, do modlenia się razem z Jezusem. Nie organizowałem Grup; wzywałem tylko dusze, by modliły się razem, tak jak tego chce Jezus?.
Już w lipcu 1968 r. Kongregacja do Spraw Zakonów i Instytutów Świeckich uznała oficjalnie istnienie i działalność modlitewnego ruchu, utworzonego przez O. Pio, powierzając koordynację Grup Modlitwy oraz ich działanie przełożonemu klasztoru z San Giovanni Rotondo.
Dnia 3 maja 1986 r. Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej ? kardynał Agostino Casaroli, zatwierdził Statut Grup Modlitwy Ojca Pio.
Dziesięć lat po kanonizacji Ojca Pio i dwadzieścia pięć lat po opublikowaniu Statutu zaistniała potrzeba zredagowania Regulaminu dla Grup Modlitwy. Regulamin ten nie czyni nieważnym Statutu, który nadal obowiązuje, a jedynie go uzupełnia i uaktualnia, aby zaangażowanie naszych Grup było bardziej wyraziste i lepiej odpowiadało na na oczekiwania Kościoła i świata. Regulamin ten został zatwierdzony przez kardynała Tarcisio Bertone, Sekretarza Stanu Stolicy Apostolskiej, pismem z dnia 7 lutego 2012 roku (N. 198.909).
Centrum Grup Modlitwy Ojca Pio mieści się w budynku szpitala powstałego z inicjatywy Świętego zwanego ?Domem Ulgi w Cierpieniu? w San Giovanni Rotondo. Na ich czele stoi Dyrektor Generalny, którym obecnie jest biskup Michele Castoro, którego wspiera zarząd i rada generalna. Wśród radnych generalnych jest o. Tomasz Duszyc, redaktor naczelny ?Głosu Ojca Pio? i koordynator krajowy grup. Na szczeblu diecezjalnym rolę koordynatora pełni piszący te słowa. Grupy w parafiach również posiadają kierownika duchowego ? kapłana oraz moderatora, jego zastępcę i sekretarza.
Nie bójmy się stanąć razem z Ojcem Pio i otoczyć ludzkość łańcuchem modlitwy, by nieustannie stawać się w świecie ? jak mówił bł. Jan Paweł II ? ?jaśniejącymi pochodniami miłości?.
Niech poniższe słowa św. Ojca Pio zachęcą nas do czynienia wysiłków, by przez ufną modlitwę otworzyć się na Boże zbawienie: ?Należę całkowicie do wszystkich. Każdy może powiedziec?: Ojciec Pio należy do mnie. Kocham moich synów duchowych na równi z moją duszą. Odrodziłem ich dla Jezusa w bólu i miłos?ci. Mogę zapomniec? samego siebie, ale nie moje dzieci duchowe. Jestem pewien, że kiedy Pan mnie zawoła do siebie, to Mu powiem: Panie, ja zaczekam u drzwi nieba, wejdę, gdy zobaczę, że weszło do nieba ostatnie z moich duchowych dzieci?.
ks. Krzysztof Śliczny
Powyższy tekst został opublikowany w „Opiekunie” dwutygodniku Diecezji Kaliskiej, Nr 19(349)2011.