Nie mniej bolesne, a po ludzku biorąc może nawet bardziej dotkliwe, były cierpienia, jakie musiał
znosić z powodu, można powiedzieć, swoich szczególnych charyzmatów. W dziejach świętości
bywa czasem, że osoba wybrana spotyka się za specjalnym przyzwoleniem Bożym z
niezrozumieniem. Gdy tak się dzieje, posłuszeństwo staje się dla niej «tyglem oczyszczenia», drogą
stopniowego upodobniania się do Chrystusa, pogłębieniem autentycznej świętości.