Biskup Napierała do młodzieży o Ojcu Pio – przeczytaj

{gallery}napierala.jpg{/gallery}
W Wołczynie spotykają się nie tylko czciciele św. Ojca Pio. Od prawie dwudziestu lat bracia mniejsi kapucyni prowincji krakowskiej zapraszają tam młodych ludzi, by przez tydzień bycia razem przeżyli niepowtarzalne chwile spotkania z Bogiem we wspólnocie żywego Kościoła. W 2002 roku z tematem spotkania związana była postać Ojca Pio. Zachęcam do wczytania się homilię o Świętym Stygmatyku, którą wygłosił biskup Stanisław Napierała do zgromadzonej tam młodzieży.

Słowo Księdza Biskupa Stanisława Napierały
do uczestników Spotkania Młodych w Wołczynie, 17 lipca 2002 r.

Droga młodzieży! Uczestnicy Spotkania Młodych Wołczyn 2002!

Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę chwiejącą się na wietrze. Coście wyszli oglądać? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Coście wyszli oglądać? Proroka? Tak. Powiadam wam, Proroka. Słowa, które Jezus mówił o Janie Chrzcicielu kojarzą się z Ojcem Pio. Po co ludzie przybywali do San Giovanni Rotondo? Zobaczyć trzcinę chwiejącą się na wietrze, człowieka w miękkie szaty odzianego? Chcieli zobaczyć kogoś niezwykłego? Często ludzie nie potrafili określić kogo przychodzili zobaczyć, ale czuli, że jest to człowiek Boży. Ktoś kto jest niezwykle bliski Chrystusa. Na pewno przychodzili także z ciekawości, tak jak kiedyś ludzi przychodzili do Jana Chrzciciela. Ciekawość jest początkiem poznania. Nie ma głębokiego i prawdziwego poznania, jeśli na początku nie było ciekawości. Ludzie szli do San Giovanni Rotondo, aby zobaczyć niezwykłe zjawisko ? stygmatyka i kapłana, który nosił na sobie pięć ran. Wiele osób spotykało się z nim, a niektórzy mieli szczęście bezpośrednio z nim rozmawiać i u niego się spowiadać. Ojciec Pio potrafił otwierać ludzkie serca. Niektórzy doznawali niezwykłych łask i cudownych uzdrowień. Dlatego tysiące, setki tysięcy, ludzi szło do San Giovanni Rotondo.

I

Kim był Ojciec Pio? Na pierwszy rzut oka był zwykłym człowiekiem i prostym zakonnikiem. Może nawet budził zdziwienie swoim zewnętrznym wyglądem. Można powiedzieć: nic nadzwyczajnego, a równocześnie coś niezwykłego. Był narzędziem Jezusa Chrystusa. Był miejscem, w którym Jezus stał się w szczególny sposób obecny. Nie sprawiły tego zasługi, lub czyny Ojca Pio, lecz stało się tak, ponieważ chciał tego Jezus. Ukrzyżowany Chrystus w niezwykły sposób utożsamił się z Ojcem Pio. Ojciec Pio uobecniał Jezusa ukrzyżowanego. Nosił Jego cierpienie krwawiące rany były nie tylko znakiem, ale zadawały mu prawdziwy ból. Przez pięćdziesiąt lat krwawiły, a wygoiły się dopiero przed śmiercią. Jednak blizny pozostały po śmierci. Przez pięćdziesiąt lat Ojciec Pio cierpiał fizycznie.

Ból fizyczny był jednak niczym w porównaniu z jego cierpieniem duchowym. Jak to cierpienie określić? Na podstawie zachowanych listów można powiedzieć, że cierpiał ?opuszczenie” przez Boga. Wydawało mu się, że jest porzucony przez Boga. Droga młodzieży! Przypominają się tutaj słowa Chrystusa umierającego na krzyżu: ?Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił!” To największe cierpienie, gdy człowiek doświadcza jakby opuszczenia przez Boga. Sprawując Mszę świętą doświadczał równocześnie Góry Tabor i Kalwarii. Na obrazach, które przedstawiają moment przeistoczenia na twarzy Ojca Pio widać niezwykłe światło, jakby następowało jakieś przemienienie. To szczęście z jednej strony, a z drugiej cierpienie i stygmaty.

II

Droga młodzieży! Coście wyszli oglądać? Proroka? Tak, Proroka. Ojciec Pio to prorok, wysłannik Boga. Bóg stale posyła swoich wysłanników. Należeli do nich Eliasz, o którym słyszeliśmy w pierwszym czytaniu i św. Piotr, który w imię Chrystusa uzdrowił człowieka, jak mówiło drugie czytanie. Zadaniem proroków jest mówienie ludziom, że jest Bóg. Ponieważ ludzie, jakby zasypiali i przestawali widzieć i dostrzegać Boga, ciągle pojawiają się Jego wysłannicy, którzy mówią: Bóg jest! Obudźcie się! W każdym czasie Bóg wysyła swoich wysłanników. Dzisiaj Kościół wspomina św. Jadwigę. Ona też była prorokiem, czyli osobą mówiącą o Bogu słowami i swoim życiem. W minionym wieku żyli wspaniali wysłannicy Boga: Matka Teresa z Kalkuty, Święta Siostra Faustyna, zwiastunka Bożego Miłosierdzia. Osoby te są darem Boga dla ludzi. Ewangelia, radosna nowina o Bogu pełnym Miłosierdzia jest nadal głoszona. W kontekście ewangelizacji trzeba patrzeć na Siostrę Faustynę a także na Ojca Pio. Świętą Siostrę Faustynę i Świętego Ojca Pio łączy miłosierdzie Boże. Siostra Faustyna jakby więcej teoretycznie je głosiła. Ojciec Pio był natomiast szafarzem miłosierdzia Bożego, przede wszystkim w sakramencie pojednania.

III

Coście przyszli zobaczyć w Wołczynie? Wy młodzi, początku XXI wieku, wpatrujecie się w Świętego Ojca Pio, który miał ponad osiemdziesiąt lat. Coście przyszli zobaczyć? Spróbujcie sami sobie odpowiedzieć na to pytanie. Miesiąc temu Ojciec Pio został kanonizowany. Na jego kanonizacje przybyło tylu ludzi, że nie pomieścił ich Plac Świętego Piotra. Po co tam przyszli, co chcieli zobaczyć? Gdyby przypatrywali się Ojcu Pio tylko jako człowiekowi, to nic szczególnego by nie zobaczyli. Prowadzeni intuicją wiary przyszli, żeby się spotkać z Jezusem, który w Ojcu Pio objawił się i uobecnił. Jezus uczynił go narzędziem swojego miłosierdzia.

Myślę, że każdy z was poprzez spotkanie w Wołczynie pragnie bardziej przylgnąć do Jezusa. Ma nadzieję, że Jezus go zauważy i dotknie. Jest to wam bardzo potrzebne, bo nieraz czujecie się samotni i niezrozumiani. Przyszliście tutaj z waszymi nadziejami, że Jezus Chrystus da wam odczuć swoją obecność i swoje działanie. Dotknie was swoją łaską i miłosierdziem.

W Ewangelii, którą słyszeliśmy, Jezus przedstawia się jako ten, który przechodzi i dostrzega niewidomego żebraka: ?Cóż chcesz, żebym ci uczynił? Panie, żebym przejrzał” Żebym widział. Jezus spełnił jego prośbę. Żebrak przejrzał. Jezus przechodzi i tutaj w Wołczynie, a w was też jest pragnienie, żeby przejrzeć. Widzimy oczami ciała, ale oczy ducha często są w ciemności. Pytają o Boga, o sens. Tyle pytań, na które nie znamy odpowiedzi rodzi się w naszych sercach.

Droga młodzieży! Macie prawo wołać do Jezusa. Myślę, że Św. Ojciec Pio, który jest z nami tu zgromadzonymi mocno oręduje za nami. Wierzę, że ?Spotkanie Młodych Wołczyn 2002″ będzie owocowało. Jeżeli nie zaraz, to w ciągu roku. Ojciec Pio ma pojemną pamięć. Za swojego życia obejmował miliony ludzi. Dzisiaj jego pamięć jeszcze bardziej się rozszerzyła, bo uczestnicząc w życiu Boga może objąć wszystkich. Niech więc radość wypełni wam serca! Idźcie do swoich miast, miejscowości i trwajcie w radości, która niech potęguje się jeszcze w spotkaniach z waszymi kolegami i koleżankami.

Twoja intencja

Udostępnij ten wpis:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email